Klinika

Raven · Wysłany: Sob 23:20, 09 Mar 2013 Temat postu:

- Ale wiesz może co się z nią dzieje?! Jest dla mnie bardzo ważna!

Opuszcza głowę w smutku...

Nabu · Wysłany: Sob 23:22, 09 Mar 2013 Temat postu:

- Przecież mówiłam, że nawet o niej nie słyszałam! - zawołała już zirytowana.
Chyba już miała na niego zlewkę, bo zmieniła się w lisa i... położyła się tuż przy głowie Ame. Zwinęła się w kłębek. Nie wyprowadzać jej z równowagi. Inaczej albo Cię zacznie ignorować albo odpłaci się tym samym.

Raven · Wysłany: Sob 23:25, 09 Mar 2013 Temat postu:

- Przepraszam... Jeśli wierzyć plotkom, po nie udanej Wojnie Ioniańskiej Riven udała się na banicję wymierzoną przez samą siebie, może być wszędzie, a może być już martwa... Odmieniła moje dzieciństwo.

Idzie pod ścianę, zsuwa się po niej na siemię i siada po "turecku" na ziemii.

Nabu · Wysłany: Sob 23:40, 09 Mar 2013 Temat postu:

- Mhm... - mruknęła.
Jakby nie patrzeć: Nie miała prawa pamiętać. Nie miała wspomnień z czasów bycia lisem. Lisem, nie człowiekiem... Możliwe, że przez to tak łatwo ją przekabacili na swoją stronę. Jednak nawet teraz tęskniła za Ionią... gdzieś głęboko w sercu.
Nie wiedziała nawet, czy przypadkiem jej tam kiedyś nie spotkała..

Ame · Wysłany: Nie 10:47, 10 Mar 2013 Temat postu:

Po dłuższym czasie wreszcie się obudziłam. Zdjęcie mi miecza z pleców było dobrym pomysłem, bo... Wraz z otwarciem się choćby delikatnie moich oczy, miecz zaczął płonąć żywym ogniem, nie dając za wygraną.
- Nie... Odpuszczę... - Szepnęłam, usiłując wstać. - Gdzie jest Morgana? - Dodałam, już siedząc. Zaczęłam się znowu gdzieś wybierać. Już miałam wstać z łóżka i podnieść miecz, wyraźnie kierowałam rękę w jego stronę, ale... Ból, jakikolwiek by nie był, nie pozwalał mi na to. Znowu opadłam na poduszki. - Co to za uczucie...? - Zapytałam nieco zdezorientowana i bez tchu. - Nie pozwalające mi... Nawet... Wstać?

Nabu · Wysłany: Nie 11:46, 10 Mar 2013 Temat postu:

Zaraz zauważyła miecz... Nieźle się zlękła. Uniosła łepek.
- Ejj! Zrób coś z tym mieczem! Nie wiem, co, ale zrób! - zawołała do chłopaka, nieco spanikowana. Zaraz jednak skupiła się na słowach anioła...
- Ból. - odpowiedziała, podnosząc się i stając a niej łapkami, na klatce piersiowej. Była całkiem lekka, a swoje ogony położyła na niej.
- Bo żadnego zaklęcia na Tobie nie używaliśmy.
Ale ciężko było jej ukryć to spanikowanie. Zaraz wypruła z pokoju po wodę, którą - po powrocie - oblała miecz.

Raven · Wysłany: Nie 14:43, 10 Mar 2013 Temat postu:

- Morgana jeszcze was nie widzi, ani słyszy. Pewnie twój miecz wyczuł jej moc... To jest moja moc. Splugawiłem swoje ciało, by dostać siłę do odnalezienia Riven - Śmieje się z samego siebie

Ame · Wysłany: Nie 19:16, 10 Mar 2013 Temat postu:

Miecz wygasł. Najwyraźniej sama mu kazałam. Nadal usiłowałam wstać, nawet powoli, aczkolwiek mozolnie mi to wychodziło.
- Znajdę ją... To powód... - Moją twarz zniekształcił ból... - Mojego... Ughhhh... Upadku.
Albo wymyśliłam to totalnie na poczekaniu, albo odzyskiwałam pamięć... Mimo woli miecz znowu zaczął płonąć i błyszczeć pełnym, złotym światłem.

Raven · Wysłany: Nie 19:19, 10 Mar 2013 Temat postu:

- Widzisz, masz przed sobą człowieka, który zawarł z nią Pakt, dzięki któremu mam ogromną siłę, by pokonać wszystkich, którzy staną mi na drodze do odnalezienia mojej ukochanej Riven... Tylko proszę, nie zabijaj mnie, będę po śmierci jednym z pachołków Morgany... - Wyraża mówiąc to wielki smutek i obrzydzenie do siebie.

Nabu · Wysłany: Nie 19:25, 10 Mar 2013 Temat postu:

- Cholera jasna, co z tym mieczem! - zaklęła, widząc, że miecz znowu zapłonął - Ja nie będę co chwila latać po wodę! - zakomunikowała.
No i znowu minęła chwila, nim dotarł sens tych słów.
- Morgana? - spytała.
Zaraz po głowie zaczęły jej dzwonić słowa "to powód upadku". Tylko "to powód upadku", bo "mojego" już nie dosłyszała... Od razu dostała nieodpowiednich skojarzeń...
- Co ty kombinujesz?! - warknęła na nią.
Czyli skojarzyło jej się to z upadkiem Noxus... Ahh, jak to ona...

Ame · Wysłany: Nie 19:33, 10 Mar 2013 Temat postu:

- Chcę zniszczyć Mor... - Zastanowiłam się chwilę. Skrawki pamięci gdzieś wędrowały, ciężko. Złapałam za miecz, zamachnęłam się kilka razy. - Kayle. - Poprawiłam się. Czyżbym uważała, że nadal... Jestem w Runeterrze?

Nabu · Wysłany: Nie 19:36, 10 Mar 2013 Temat postu:

- O-o-o-o-o-odłóż ten miecz! - zawołała, ciągle się jąkając. Przestraszyła się nieźle, obniżyła się na przednich łapach.
- Już, odkładaj go! - dodała po chwili, popędzając ją - Bo pogryzę! - zagroziła, zaraz szczerząc w złym tego słowa znaczeniu zęby.

Ame · Wysłany: Nie 19:43, 10 Mar 2013 Temat postu:

- Nie interesuje mnie to. - Zebrałam wraz z tymi słowami kręgi, zamknęłam je w dłoni i delikatnie na nie dmuchnęłam. Znowu stałam niemal pełna sił na nogach... Jedyne, co świadczyło o moim słabym samopoczuciu, to poranione skrzydła i cała reszta ciała. Znowu zamachnęłam się mieczem. - Znajdę Kayle. ZNAJDĘ JĄ!

Nabu · Wysłany: Nie 19:47, 10 Mar 2013 Temat postu:

Odsunęła się kawałeczek, już nieco przestraszona. Przestraszona jej nagłym powrotem do zdrowia i tym, czy przypadkiem jej nic nie zrobi.
- C-Co ty planujesz...? - powtórzyła poprzednie pytanie. Już prawie wyszła z pomieszczenia, aż tak się cofnęła.

Ame · Wysłany: Nie 19:49, 10 Mar 2013 Temat postu:

- Nie mam planu. - Odparłam, nadal wściekła. - Zniszczę Kayle. Tyle wiem. - Dodałam z "warknięciem". Wściekła wyparowałam z kliniki, zostawiając za sobą jedynie blask ognia, złote iskry i kilkanaście do kilkudziesięciu piór.

/zt