Gabinet Katariny

Nabu · Wysłany: Czw 23:28, 07 Mar 2013 Temat postu: Gabinet Katariny

Niemalże na samym szczycie Noxus, stał budynek z balkonem zbudowanym tak, aby widok był na Guardian's Sea gabinet miała. Tam zawsze siedziała Nabu. Kochała to miejsce. Mimo wszystko, był to gabinet niejakiej Katariny, zasłużonej Noxusowi zabójczyni, członkini rodu du Couteau. Rzadko tu przesiadywała, gdyż często kontrolowała wojsko, poczynania ważniejszych jednostek i uczestniczyła w radach Wyższego Dowództwa. Ale jeśli już, wracała pod wieczór, brała coś do jedzenia z jakiejś stołówki i szła spać. Chyba, że lis siedział na balkonie, to wtedy wymieniała z nią informację. Zapracowana...

Lillianne · Wysłany: Sob 20:24, 09 Mar 2013 Temat postu:

Wylądowała z gracją na balkonie gabinetu Katariny.
-I jak się panience podobało? Było aż tak strasznie? - zapytała z rozbawieniem w oczach. Słyszała pisk jej towarzyszki i chyba nieprędko go zapomni.

Irisse · Wysłany: Sob 20:49, 09 Mar 2013 Temat postu:

Gdy poczuła, że ... jej znajoma stoi na twardym podłożu, odetchnęła z ulgą. Jednak humor wcale jej nie wrócił, po jej pytaniu, nadmuchała oburzona policzki.
-Puść mnie i to już- Zażądała i nawet nie czekając na jej reakcję, wyswobodziła się z jej uścisku, opadając na jednej nóżce na ziemię. Powolnymi ruchami dłoni poprawiła swoją sukienkę.
-Uprzedź mnie następnym razem. To było z zaskoczenia...- Powiedziała cicho, ukrywając zaróżowione ze wstydu policzki za ciemnymi włosami.

Nabu · Wysłany: Sob 22:28, 09 Mar 2013 Temat postu:

Rychło w czas.
Katarina akurat wchodziła do gabinetu, jednak nie zauważyła gości. Zaraz sprawdziła, czy balkon wygląda tak, jak zwykle. Czyli czy jest na nim lis. Rzadko kiedy stamtąd schodzi. Nie ma jej? No dobra, albo Swain chciał coś od niej, albo się czymś zainteresowała. Raczej postawiła na to drugie, bo idąc tutaj słyszała pisk Irisse. Czyli będą goście. Nie mogła więc iść się zdrzemnąć... Stanęła przy drzwiach na balkon, czekając na przyjście przybyszek.

Lillianne · Wysłany: Nie 15:48, 10 Mar 2013 Temat postu:

- Heeej noo tylko się na mnie nie obrażaj~ Następnym razem się zapytam o pozwolenie. Nie martw się nikogo nigdy nie upuściłam. -mruknęła tuląc do siebie Iri - A teraz nie dajmy Kacie czekać. - to powiedziawszy złapała Iri jak małe dziecko i otworzyła drzwi od balkonu.

Irisse · Wysłany: Nie 16:08, 10 Mar 2013 Temat postu:

Jęknęła cicho, z powodu znów bliskiego spotkania z jej ciałem. Cóż ona sobie myślała! Nikt nigdy nie mógł jej tak dotykać, ba, nikt nawet nie mógł marzyć o czymś takim, a ona sobie robi co chce. Prychnęła cicho, niczym stara kotka, zamykając oczy.
-Tak, tak...- Powiedziała, wciąż nieco naburmuszona, idąc tuż obok niej. Naprawdę była aż taka dziecinna? Westchnęła, uchylając nieco powieki, tylko po to, by rozejrzeć się po ciemno urządzonym pomieszczeniu, w którym urzędowała Katarina.

Nabu · Wysłany: Nie 16:19, 10 Mar 2013 Temat postu:

Zaraz się zorientowała. Usłyszała, gdy otwierały drzwi.
- Jakąś sprawę do mnie macie? - zapytała, odwracając do nich jedynie głowę. Miała ręce założone na piersiach.

Lillianne · Wysłany: Nie 16:43, 10 Mar 2013 Temat postu:

Widząc przyjaciółkę uśmiechnęła się od ucha do ucha.
- Miło Cię widzieć Kat. Może Cię to zaciekawi ale twój lis znalazł aniołka. W dodatku wygnanego. -zmieniła ton na poważny.

Irisse · Wysłany: Nie 17:17, 10 Mar 2013 Temat postu:

Zauważając, że jej towarzyszka straciła nią zainteresowanie, odsunęła się nieco, na paluszkach, rozglądając po pomieszczeniu. Było tu tyle ciekawych rzeczy. Mapy wszystkich krain, szkielety kilku potworków, a nawet i listy gończe. Uśmiechnęła się wesoło, przyglądając temu wszystkiemu z zaciekawieniem. Nie miałaby nic przeciwko takiej pracy, planowanie ataków, obrony i siedzenie za biurkiem było wprost stworzone dla niej, ale nie dla Syriusza, który słysząc myśli dziewczynki, zaczął szamotać się na ścianie. Westchnęła cicho uspokajając go. Nie przeżyłby w ten sposób nawet miesiąca.

Nabu · Wysłany: Nie 19:04, 10 Mar 2013 Temat postu:

Spojrzała się na nią z uśmiechem. Uniosła lekko kącik ust, jakby jej się to spodobało. Niezwykle spodobało...
- Po wyjściu stąd, powiadomcie Morganę. - poleciła - Skoro jest upadłym aniołem, może nam się przydać, a ona zapewne będzie ją znała.
Po chwili cicho się zaśmiała.
- Wiedziałam, że każde jej zniknięcie przynosi coś dobrego. - przyznała - Dobra robota.

Lillianne · Wysłany: Nie 21:35, 10 Mar 2013 Temat postu:

Mruknęła z zadowoleniem.
- Masz może dla mnie jakieś zadanko? Nudzi mi się siedzenie w karczmach i chlanie do nieprzytomności. -przeciągnęła się niczym kot i spojrzała pytająco na przyjaciółkę.

Nabu · Wysłany: Pon 6:53, 11 Mar 2013 Temat postu:

- Zadanie... - powtórzyła, zamyślając się.
- Tak, raczej coś będzie. - przyznała, podchodząc do biurka.
Po wejściu zostawiła tam kilka notatek z zebrania High Command. Wzięła je w ręce i nieco niechlujnie, bo biorąc kolejne kartki w ręce unosiła je, trzymając tak, sięgając po kolejną i tak przeglądała. Trzy kartki.
- Zaun potrzebuje informacji o dokonaniach Piltover, my o Demacii... Jakby nie patrzeć, nie możemy znowu wrócić do planów dotyczących Ionii, mamy zakaz. - przyznała, po czym wróciła do dalszego wymieniania - A, no tak... Oczekujemy dostawy leków i innych wytworów Singeda... Możecie iść obie. - zaproponowała.

Lillianne · Wysłany: Pon 14:03, 11 Mar 2013 Temat postu:

- Dopiero co byłam w Demacii. Mają braki wśród medyków. Możliwe że Karthus coś zaczął mieszać ponieważ krzywo na mnie patrzyli kiedy przyznałam skąd jestem. Nieźle im daje w kość, to trzeba przyznać, prawie jedna czwarta wojska siedzi w klinikach gdzie nie ma nikogo kto może ich wyleczyć. - mruknęła wędrując po gabinecie - Singed z tego co wiem ma nawał roboty i troche mu zajmie wasze zamówionko. A co robi Piltover.. nie mam zielonego pojęcia. Może gdybym poświeciła oczami Ezrealowi byłaby szansa że czegoś bym się dowiedziała.. Nie ma nic innego Kat? -zapytała przeczesując włosy dłonią.

Nabu · Wysłany: Pon 21:00, 11 Mar 2013 Temat postu:

- Szybka jesteś. - przyznała, nieco zlękniona. Zaraz jednak znowu zajrzała w kartki.
- Poza tym nic. Więc gdybyś mogła, poprosiłabyś go o kilka informacji? - zapytała, po chwili zwróciła wzrok ku Irisse.
- Znajdziesz tego niesfornego lisa? - poprosiła - Swain ją prosił o coś.

Irisse · Wysłany: Pon 21:15, 11 Mar 2013 Temat postu:

Miała już dotknąć mechowatych nóg sługi Elise, gdy usłyszała głos Katariny, zwracający się do jej osoby. Drgnęła przestraszona o mało co nie potykając się i nie zwalając wszystkich nagród z drewnianych półeczek. Wyprostowała się natychmiastowo, a słysząc jej prośbę, uśmiechnęła się wesoło i pokiwała ochoczo głową. Nabierając dużo powietrza do płuc, splotła palce u dłoni i przymknęła powieki, odłączając się od swojego cienia, który na jej rozkaz opuścił pomieszczenie w poszukiwaniu lisiej przyjaciółki.
- Jest wraz z Ravenem niedaleko wieży strażniczej - Zakomunikowała po minucie, uchylając powieki, jej tęczówki były.. czarne, niczym smoła. Jej ciało przechyliło się delikatnie na bok, gdy cień wdarł się w postać jasnowłosej. - Morgana znalazła anioła - Mówiła jak w transie, pozwalając Syriuszowi na jeszcze odrobinę zabawy.