Port

Nabu · Wysłany: Pią 19:33, 22 Mar 2013 Temat postu:

- Widzę właśnie... - mruknął, dalej nie odwracając się do niej twarzą. Nie podobało mu się to, jak go wyśmiała. A że ciężko było mu wybaczyć ludziom, to przeprosiny nie zadziałały.

Stella · Wysłany: Pią 19:38, 22 Mar 2013 Temat postu:

Wzruszyłam ramionami i wyszłam z portu, szukając kogoś, kto by mi pomógł a najlepiej rozpoznał...

zt/

Nabu · Wysłany: Wto 23:44, 26 Mar 2013 Temat postu:

Może koło kolejnego tygodnia lub dwóch zajęło jej dotarcie do portu w Piltover, gdzie miała czekać na statek. No i znowu to samo, co przydarzyło jej się na trasie Noxus-Demacia: niewielki dostęp do pożywienia i wody. Przynajmniej w Mieście Rozwoju o nią trochę zadbali. I to jej wystarczyło na czas rejsu.
Rozejrzała się. Niby wszystko normalne, takie samo, jak kiedyś. Ludzie nieco nerwowo zareagowali, gdy zobaczyli lisa o dziewięciu ogonach. Bo najpopularniejszą legendą było to, że zabierały ludziom duszę. A czy to prawda? Niektóre chciały, niektóre nie. Albo przypadkiem to zrobią... Podświadomie czy nie, przecież zabrała ciało Noxianki.
Znała ten zapach... Wolność? No, coś kolo tego. Dom? Prawdopodobnie... Jednak dalej miała spuszczone uszy, bo nie była pewna, czy powinna. Czy powinna wrócić do Katariny lub Morgany i zdać raport.
Nie, nie mogła!
Zrobiła kilka kroków w stronę Placidum, jednak na tym poprzestała. Bo rejs był długi, więc zaczęła coś grzebać po koszach z owocami. Nawet do jednego zanurkowała, przez co widać było jedynie biały, latający pióropusz. A ona się zajadała.